Autor |
Wiadomość |
Marius
 |
Wysłany:
Pon 12:52, 28 Sie 2006 Temat postu: |
|
Cóż jest to całkiem spory oddział - nie da się go do końca policzyć - może z tysiąc jeźdzćów? Może 10 tysięcy - wszystko zależy od terenu |
|
 |
Arkanus
 |
Wysłany:
Pon 12:50, 28 Sie 2006 Temat postu: |
|
Kolejny dowód, że Marius ma dore pomysły i oczywiście nudzi się w chacie. Chociaż mogłeść napisać, jak dużo przyzywanych zostaje tych orkó-iluzji. |
|
 |
Cebi
 |
Wysłany:
Wto 16:33, 01 Sie 2006 Temat postu: |
|
Za generała Haerdamelisa! Do ataku moi orczy bracia! Zmiećmy ich z powierzchni ziemi! <dmie w róg> |
|
 |
Wujek Czikit
 |
Wysłany:
Wto 12:14, 01 Sie 2006 Temat postu: |
|
Akurat maupi chciał, żeby jego barb miał jakiegoś artefakta do odnalezienia.
Niby prosa rzecz, a cieszy
5/6 |
|
 |
Erwill
 |
Wysłany:
Wto 10:34, 01 Sie 2006 Temat postu: |
|
tak jak myslałem  |
|
 |
Marius
 |
Wysłany:
Wto 10:23, 01 Sie 2006 Temat postu: |
|
Cóż to była moja inspiracja  |
|
 |
Erwill
 |
Wysłany:
Wto 9:09, 01 Sie 2006 Temat postu: |
|
hm... bardzo ciekawy artefakt... kolejny dowód na nude
pamiętasz najazd orków w przygodzie a to była tylko iluzja  |
|
 |
Marius
 |
Wysłany:
Pon 20:54, 31 Lip 2006 Temat postu: Róg generała Haerdamelisa - słaby artefakt |
|
Historia - róg ten należał do nie żyjącego juz generała Haerdamelisa. Wieki tem dowodził on straszliwej barbazyńskiej jeździe, przemierzającej "cywilizowane" krainy podczas Wielkiego Najazdu. Barbażyńcy słynęli ze swojego okrucieństwa, bezwzględności oraz potęgi. Generał Haerdamelis - niesłusznie oskarżony o zdradę, został wydalony z generalicji i skazany na śmierć. Tylko cudem udało mu się ujść, gdzie karę - wg. ówczesnego prawa- w zamian ponieść miała jego najbliższa rodzina. Niesiony strategicznym geniuszem, niezrównaną charyzmą, przypływami zemsty i postępującym szaleństwem na punkcie zemsty, jako jedynej istocie udało mu się zjednoczyć orkowe klany. Zaimponował im swoim okrucieństwem oraz władczością, systematycznie usuwając zdrajców a hojnie obdarowując oddanych mu żołdaków. Wkrótce reszta skrószonych orkowych włodarzy obwołała go Haregh - czyli Zesłańcem. Orkowie pod sztandarami Erythnula i rodu Haerdamelisa, ruszyli do najgłośniejszej w orkowych dziejach wyprawy. Sam dźwięk rogu dawał sygnał do szarży wyborowej orkowej jeździe. Ponoć gdy generał zginął podczas oblężenia twierdzy znienawidzonego wroga, ostatniem jego tchnieniem było zadęcie w ten właśnie róg...
Wygląd: róg jest zrobiony z ciemnodrzewu. Jest pieknie rzeźbiony i przedstawia insygnia Erythnula - dzika i tępy morgensztern. Jest zawieszony na szkarłatnym płutnie.
Działanie:
Początkowe nastawienie wszystkich orków wobec posiadacza owego rogu zawsze będzie przyjazne - tak wielkim szacunkiem obdarzyli go orkowi wojownicy. Oczywiście ziała to w drugą stronę wobec elfów - ci będą traktować nieprzyjaźnie posiadacza owego artefaktu.
Raz dziennie można zadąc w róg. Jest to akcja standardowa nie prowokująca okazyjnego ataku. Po 1k4 rundach, z pobliskiego wzgórza, lasu czy innego terenu zaatakuje szarża orkowych jeźdźców. Jest to iluzja (strach) i żeby była w pełni wiarygodna potrzeba trochę terenu. Jeźdźcy szarżują wymachując toporami, sztandarami i nieludzko wyją. Jeżeli tym przeciw którym skierowany jest "atak" nie uda się rzut obronny na wolę (ST 20) zostaną przerażeni na 2k6 rund, potem do końca spotkania będą wstrząśnięci. Tym którym powiedzie się rzut obronny zostają tylko wstrząśnięci. |
|
 |