Autor Wiadomość
Berti
PostWysłany: Sob 22:03, 27 Sty 2007   Temat postu:

co do zakończenia pisałem je na siłe to pewnie dlatego ... po prostu chciałem jak najszybciej skończyć
Wujek Czikit
PostWysłany: Sob 15:07, 27 Sty 2007   Temat postu:

Ta...

2 razy udało mi się utworzyć straszny klimat na sesji.

Po raz pierwszy było to gdy BG spotykają sie z bossem zła - rytualistką kultu arcydemona do spraw trucizn i narkotyków.

I zamiast tryskającej kwasem sucubus mamy mała siedzacą w ciemnym pokoiku gnomkę owinietą w szmatki i maczającą palce w dziwnym świecącym na czerwono płynie. Z psyhiką 7 latki, której najwieszym marzeniem jest wytruc caaaaaluśki kraj (Midlandy konkretnie). BG chcąc nie chcąc musza pomóc jej znajleźć składniki do odpowiedniego wywaru, gdyż dziewczyna jest jedyną, teoretycznie, osobą, która może sciągnąć z czarodziejki druzynowej Klątwe (ta historia będzie zaniedługo streszczona w "Żywej historii Therlandu"). Spotkanie z seryjna morderczynią o zachowaniu niewinnego dziecka w wieku przedszkolnym daje się zapamiętać Smile.

Drugie to ostatnia sesja - bardzo prosty przepis. Drużyna i kilka innych osób łażą sobie po okreslonym terenie. W nocy natrafiają na zmasakrowane szczątki ludzkie. Niedawne. Opis był bardzo wyrazisty Smile. I na nocnej warcie (czuwanie po dwoje) nagle za jednym z BN pojawia się kształ i ... SRUUU! Nastepuje jeszcze bardziej wyrazisty opis gówna, krwi, zółci i tresci jelitowej BNa tryskającej na BG. Przyją się dobrze, tzn. aprobowało go głośne: "łeee" Very Happy standardowo potwór znika.
potem reszta ekipy włóczy sie po lochu. Natrafiają na rozgałęzienie. Nagle trzask - coś wlazło do tunelu. Postaci rozdzielaja się i wchodzą do różnych przegród tunelu. Klaustrofobiczny klimat, BG słyszą z sąsiednich tuneli wrzaski, trzask łamanych kości, jakieś *ciam ciam* Very Happy etc. Wybiegają tylko NBg i ew. jakiś BN... I takie rózne smaczki. najważniejsze to to, by gracze mieli świadomość, że maja cięzkiego przeciwnika i najlepiej do koca przygody nie spotkali się z nim. A potem, za jakiś czas on ich zaatakuje w najmniej spodziewanym momencie! W końcu jako jedyne ofiary mu uciekli. I bestia im nie daruje! Konkretnym stworem w tej przygodzie był Nocny Wędrowiec.
Marius
PostWysłany: Pią 22:09, 26 Sty 2007   Temat postu:

O Berti Very Happy
Widzę że mógłby tu wyrosnąć niezły MP Very Happy
Scenariusz pierwsza klasa, tylko szkoda że zakończenie takie liche. No bo książeczki wypadające ze ścierw zombie to dość ee dziwaczny pomysł.
Wujek Czikit
PostWysłany: Śro 14:53, 10 Sty 2007   Temat postu:

O-o-o... dobre Very Happy Barcik kocham Cie jęzor potem sie okaze ze oszpecona kobieta i on mają wspólne ... costamn ;d
Berti
PostWysłany: Wto 20:42, 09 Sty 2007   Temat postu:

hehe ale to tylko przykład i najprostszy z prostych chwytów Very Happy

można go zastąpić np. wybierając postać o najniższej roztropności i nawiedzając ją wariackimi wizjami
Wujek Czikit
PostWysłany: Wto 16:56, 09 Sty 2007   Temat postu:

Łoho berciu ciekawie się zapowiadało, końcówka troszku mniej podniecająca, ale będą z tego ludzie. Szkoda że w mojej kampanii już dużo było motywów ze snami więc podziękuje jęzor
Berti
PostWysłany: Pon 17:55, 08 Sty 2007   Temat postu: Ciężki klimat w DnD? to prostsze niż myślicie...

Możecie to uznać za bezczelność i hipokryzję z mojej strony ale podczas czytania kilku ksiąg i oglądania paru filmów wyłonił mi się pewien schemat...

1)Uważam że szkoła pewnego sławnego Alfreda jest dośc przewrotna i trudna do zastosowania, A zależy nam na prostocie. Czyli na początku nie będzie zalewu adrenaliny żeby później można było ją spokojnie dawkować i zaskakiwać graczy. będe wykorzystywał może klasyczne ale moim zdaniem dobre zagrania z filmów i książek opisując przykłady.

2) Wszystko zaczyna się niepozornie np. od snu
Wiadomo przecież zmęczeni podróżą herosi muszą spać.
Wybieramy więc ofiarę... jeśli znamy już graczy i ich postacie na tyle to wybieramy BG o którym wiemy że odrazu ze wszystkiego nie wyspowiada się reszcie.(sen musi pasować do układanki, musi być kluczem do któregoś z późniejszych zdarzeń)
np. Hardy i odważny ork śni w nocy o kobiecie, płaczącej kobiecie w pomieszczeniu tak bardzo zaciemnionym że nie jest wstanie zobaczyć nic. Poza nią i ew. Jakimś niewidocznym odrazu okrutnym smaczkiem typu cienka stróżka krwi biegnąca po jej dłoni. Wracając do snu...
Ciekawski BG rozgląda się po po pomieszczeniu... początkowo nic nie widzi.
Słyszy wyraźny ale nie narzucający się płacz kobiety... z głosu można wywnioskować że jest młoda. Gdy kieruje się tropem dźwięku zaczyna dostrzegać kontury ciała. Kobieta stoji w rogu pokoju(to ważne bo z perspektywy BG nie ma sposobu żeby zobaczyć jej twarz.) podchodząc bliżej bohater widzi że niewiasta trzyma się za twarz gdy podchodzi na wyciągnięcie ręki cos wyrywa go ze snu.

3) O ile obiekt nie wypaplał wszystkiego drużynie już mamy słuszne podstawy by sądzić że złapał przynęte.
Następnej nocy(BG zbliżyli się do małej zapadłem mieściny) powtarza się sen z tym że jest dłuższy gdy BG daje rade dotknąć kobiety ta obraca się ze wściekłym krzykiem i wyrywa BG ze snu.
Krzyk to jakiś wyraz ale zbyt niewyraźny by go zidentyfikować.
BG nie zobaczył twarzy kobiety bo obudził się o ułamek sekundy zbyt szybko.
Na tym etapie chodzi głównie o nieznaczne zaciśnięcie pętli tajemnicy i zainteresowania wokół jednego z BG

4) BG mijając miasto widzą wyraźną tablice z jego nazwą (gdyby śniący był niepiśmienny i nie oczytany ktoś z otoczenia musi wypowiedzieć nazwę miasta) BG kojarzy krzyk z nazwą miasta poznaje że w kobieta krzyczała tą właśnie nazwę tej miejscowości. Gdy do niej wchodzą (jeśli nie po zaczynają błądzić zawsze trafiając przed tablice z nazwą miejscowości) więc gdy wejdą odkryją że ludzie się czegoś boją, karczma mimo iż otwarta świeci pustkami ale karczmiarz zarzeka się że nie ma miejsc na nocleg.
BG udaje się z niego wyciągnąć tyle że jest okropnie przerażony.

W tym miejscu WSZYSCY BG już czują że coś jest nie tak... nasz śniący pewnie się wygadał, co zagęściło atmosferę to dobrze. Gracze powinni poczuć że coś dziwngo dzieje się w mieście że coś ich obserwuje od momentu gdy weszli do karczmy i zaczeli zadawać niewygodne pytania.
Zmrok musi zapaść nadzwyczajnie szybko a gdy tylko się ściemni BG muszą zacząć odczuwać dziwne rzeczy, a to jeden został poklepnięty po plecach, a to obok drugiego przemknęło coś z oszałamiającą prędkością.
Gdy BG teraz próbują wejść do karczmy ta jest zamknięta, karczmiarza nie ma. Gdy chodzą po mieście odkrywają że poza śladami niedawnej egzystencji ludzkiej nic tu nie ma.

Zagadka musi się jeszcze zagęścić póki co BG są detektywami na tropie czegoś dziwnego
a muszą poczuć się osaczeni, muszą stać się zwierzyną zamiast myśliwymi.
w tym celu można wciągnąć ich w las (jęki lub lepiej płacze) gdy dochodzą do miejsca gdzie jęki się nasilają widzą postać która pośpiesznie podbiega i zgarnia ich ze sobą do schronienia w lesie słowami "Za mną, tu jest niebezpiecznie" lub jakis inny wyświechtany frazes jeśli BG zgodzą się isc z postacią w rozmowie odkryją że ta nie mówi im całej prawdy a wręcz zbija ich z tropu, przyciśnięty zaczyna gadać i opowiada że jako jedyny przeżył jakąś masakre miasteczka gdy BG pytają o karczmarza jegomość oświadcza że karczmarz żre glebe jak i reszta mieszkańców.
Gdy BG decydują się opowiedzieć o śnie gość oświadcza im że wioske wykończyła jakaś dziwna siła a oszczędziła tylko jego jedynego oszczędziły.
A teraz biedak nie wie o co chodzi
jeśli BG złapali przynęte przechodzę dalej bez zbędnych ceregieli


Po odkryciu kilku świstków i tym podobnych okazuje się że ocalała jeszcze jedna osoba
TADAAAM młoda dziewczyna lecz gdy BG odnajdują ją w leśnej chacie tą opiekuje się jakies dobroduszne stworzenie leśne (elf?) i przepędza BG mówiąc że "dosc wycierpiała" BG oczywiście niewiedzą o co chodzi
Gdy udaje im sie spotkać z dziewczyną ta stoji w rogu zaciemnionego pokoju i płacze powtarzając nazwę miasta Gdy odkrywa obecnosc BG odwraca się i atakuje ich w rozpaczy ukazuje najbardziej zeszpeconą twarz jaką można sobiw wyobrazić (coś jak ochmańska tylko że w skutek urazu)
W wariackiej mowie wyjawia BG że wioche nawiedził dziwny wędrowiec i "osądził" wieśniaków
gdy gracze wydobędą z niej kierunek jego poruszania i udadzą sie w pościg
już następnej nocy jeden z nich słyszy jak coś przemieszcza się z zastraszającą prędkością i czuje potężne uderzenie w głowe... znajduje się na skraju śmierci gdy reszta zdaje sobie sprawę że nieszczęśnik dostał w czape
cios i sam napastnik były tak ciche że reszta najzwyczajniej nie zauważyła sprawcy
teraz atmosfera zagrożenia ów napastnik zdaje się cały czas być w pobliżu aż w końcu atakuje po raz drugi ... zadając prawie śmiertelne rany kolejnemu bohaterowi
BG go nie widzieli ani nie słyszeli
W miarę zapuszczania sie na jego teren odnajdują coraz więcej śladów krwi... widać nie oni pierwsi go szukali
aż nagle widzą zawieszone na drzewie obdarte ze skóry zwłoki humanoida.
które ożywają i przemawiają "nie trzeba było tu przychodzić" uuu aa oo (najbardziej oklepany po dupsku numer jaki znam ale lepszego chwilowo nie wymyśliłem) Gdy truposz skończy gadać rozpada się i wypada z niego cuchnąca gnijącym ścierwem książeczka w której BG znajdują zapis jakiejś łzawej historyjki o okrucieństwie którego dokonali mieszkańcy wiochy.
ALE! niejest to pisane tonem żałoby a wręcz przeciwnie ten kto to pisał był dumny z powiedzmy rzezi dzieci nagle niewiadomo skąd wyłania się dziewczyna która niby przeżyła rzeź jej oczu po prostu nie ma a mimo to porzusza się doskonale sama i bez pomocy jakby widziała wszystko, mówi głosem jakby siedziało w niej kilkanaście osób i oznajmia że to ostatnie chwile BG...
ciąg dalszy to wasza inwencja
nadmieniam ze napisałem to bez pomysłu i mechanicznie więc i tak można Wink

Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group