Forum THERLAND - fantasy Role-Playing Game Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 [TL1] Eridan mym bogiem Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Wujek Czikit
Wielki Prorok Ghummana
Wielki Prorok Ghummana



Dołączył: 28 Lip 2005
Posty: 1999 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Z Therlandu

PostWysłany: Wto 21:36, 02 Sty 2007 Powrót do góry

Zaklęcie Thamiora rozpłynęło się w powietrzu jakby wycelował je w nicość. Tak też w głębi duszy podejrzewał. Nicość...

Duerthak był kapłanem. Jego moc z boskim źródłem pozwalała mu odganiać nieczyste, nieżywe istoty.
Znów urojenia oczu. Tym razem dostrzegł... czy raczej wyobraził sobie... oczy płonące gniewem i zaskoczeniem. Jednocześnie czaił się w nich strach.
W uszach orka zakotłował się dźwięk z całą intenstywnością. Ten sam, który towarzyszył Granicy... coś jakby świergotanie szarańczy tylko dobywające się z głębi czaszki. Ciche, jednak drażniło umysł kapłana i nie pozwalało mu skupić się.
Jednak trzymał swój medalion...

W oczach Thamiora i Kahlan Duerthak znów zaczął zachodzić mgłą... tylko teraz jakby... mgła była koloru świeżej krwi.. albo to tylko odblask kłaniającego się ku zachodowi słońca...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Berti
Ghummiś
Ghummiś



Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 1589 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z nienacka

PostWysłany: Wto 21:43, 02 Sty 2007 Powrót do góry

Thamior dobył broni i postanowił ruszyć na pomoc Duerthakowi.
-Muszę mu pomóc-powiedział krótko do Kahlan i ruszył.
starał sie pędzić tak szybko jak się da by pomóc Kapłanowi wydostać się z tej dziwnej mgły.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wujek Czikit
Wielki Prorok Ghummana
Wielki Prorok Ghummana



Dołączył: 28 Lip 2005
Posty: 1999 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Z Therlandu

PostWysłany: Sob 21:14, 06 Sty 2007 Powrót do góry

Thamior zdał sobie sprawę, że mgła zniknęła, gdy tylko się zbliżył. Zamiast tego w jego umyśle pojawiła się iluzja oczu... które płonęły czymś z pogranicza gniewu i nieczystej ekstazy... Skupił się i iluzja zniknęła...

Duerthak i Thamior stali tuż przed widmem. Oglądali się wokoło... lasu nie było...
Ich czaszki wypełniało brzęczenie jakby szarańczy, niezbyt głośne ale utrzymujące się stale na pograniczach świadomości...
Cień nie stał już przed nimi, był nad, obok... byli w nim. Jeszcze świadomi tego co się dzieje, ale niewidoczne macki istoty wplatały się w ich świadomość, ograniczając zdolność pojmowania. Z tyłu dochodził dziwny dźwięk. Jakby krzyk dobywający się z pod mas wody. Krzyk kobiety.

Wokół kapłana i barda pojawiły się ceiniste ramiona, setki ramion, które otaczały ich... lub tylko tak się im wydawało... to przeciez nie moze być prawda?

Prawda?

Co to jest prawda...?

...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Berti
Ghummiś
Ghummiś



Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 1589 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z nienacka

PostWysłany: Sob 21:17, 06 Sty 2007 Powrót do góry

-DO TYŁU!-wrzasnął Thamior.
Chwycił towarzysza za szaty i postanowił wyciągnąć.
Ze wszystkich sił ciągnął w tył.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wujek Czikit
Wielki Prorok Ghummana
Wielki Prorok Ghummana



Dołączył: 28 Lip 2005
Posty: 1999 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Z Therlandu

PostWysłany: Wto 16:22, 09 Sty 2007 Powrót do góry

Thamior i Duerthak polecieli do tyłu czując się jakby wpadli do wody. Nie mogli złapać tchu. Uświadomili sobie, że cały czas nie oddychali i teraz, gdy się ocknęli zaczeli w spazmach chwytać powietrze w płuca. Spojrzeli mimowolnie na cień...
Skamienieli.
Bo oto przed nimi nie stała już humanoidalna "istota" co wielka ciemna dziura w przestrzeni. Ziała z niej czerń a jej krawędzie miały zielonkawy kolor granicy. Dziura wyglądała jak oderwany ze środka pergaminu kawałek, była poszarpana i miała nieregularny kształt. Brzęczenie przeszło w jęk tysiąca umęczonych głosów, które przez wieki znosić muszą męki agonii...
Kahlan stała za nimi nie mogąc wykrztusić słowa.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marius
Ghummiś
Ghummiś



Dołączył: 28 Paź 2005
Posty: 1995 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/6
Skąd: Gorzów>>Janice>>God's Land ;)

PostWysłany: Wto 19:46, 09 Sty 2007 Powrót do góry

Duerthak przeturlał się parę stóp przez ramię. Po czym prędko stanął na obu nogach. Starając się wpatrywac w bezładną kulę grozy zaczął wołać Eridana o pomoc. Słowa które wypowiadał z nienaturalnie niskiego głosu przeszły niemal w charczenie. W krótce głos Duerthaka był niezwykle donośny, słowa mocy pozwoliły zgromadzić dużą porcję energi. W podrygach splotu nie-materialna fala dźwięku pomknęł ku besti. Akustyczne udzerzenie powinno powstrzymać bydlę!:
-To go powstrzyma! Wycofujmy się!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wujek Czikit
Wielki Prorok Ghummana
Wielki Prorok Ghummana



Dołączył: 28 Lip 2005
Posty: 1999 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Z Therlandu

PostWysłany: Śro 14:52, 10 Sty 2007 Powrót do góry

Fala dźwięku zniknęła w dziurze bez najmniejszego efektu... gdy jednak "dziura" wyczuła, że żywe, ciepłe istoty, o duszach które nie znają cierpień w zaświatach oddalają się zaczęła blaknąć, aż wreszcie zamknęła się i zblakła... pozostał po niej tylko ten zawieszony w powietrzu irytujący cień...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marius
Ghummiś
Ghummiś



Dołączył: 28 Paź 2005
Posty: 1995 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/6
Skąd: Gorzów>>Janice>>God's Land ;)

PostWysłany: Pon 12:26, 15 Sty 2007 Powrót do góry

Duerthak przymróżył ozcy próbując domysleć się tego co przed chwilą zaszło na jego oczach. Jedno z jego silniejszych zaklęć nie odniosło najmniejszego skutku, a cień pozostał na tym samym miejscu:
-M.. może to iluzja?? - wydukał nieco zbity z tropu ork


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Berti
Ghummiś
Ghummiś



Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 1589 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z nienacka

PostWysłany: Pon 13:46, 15 Sty 2007 Powrót do góry

-Tak potężna? wątpie-powiedział elf.
-To coś atakowało nasze umysły, i to zadziwiająco mocno-kontynuował myśl.
-Idźmy stąd już lepiej-zakończył swój wywód.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wujek Czikit
Wielki Prorok Ghummana
Wielki Prorok Ghummana



Dołączył: 28 Lip 2005
Posty: 1999 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Z Therlandu

PostWysłany: Wto 12:18, 16 Sty 2007 Powrót do góry

Kahlan stała nieco za towarzyszami.
-Elf ma racje. Nie mamy czasu. Na przyszłość prosze... uważajcie... - wpatrywała się w cienia i cofała wolnym krokiem, jakby bojąc się, że byt zaatakuje gdy tylko spóści zeń wzrok.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marius
Ghummiś
Ghummiś



Dołączył: 28 Paź 2005
Posty: 1995 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/6
Skąd: Gorzów>>Janice>>God's Land ;)

PostWysłany: Nie 11:22, 21 Sty 2007 Powrót do góry

-T.. tak.. chodźmy- Duerthak rzucił dzikie spojrzenie w cień, po czym spojrzał na oblicze czarodziejki i barda. Wydawali się twardzi - większość z orków po spotkaniu z cieniem niewrażliwym na ciosy wielkiego topora, uciekło by z wrzaskiem na ustach...
-Zobaczymy co przyniesie nam zmierzch- rzekł ork i ruszył w drogę...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Berti
Ghummiś
Ghummiś



Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 1589 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z nienacka

PostWysłany: Nie 15:02, 21 Sty 2007 Powrót do góry

Thamior mierzył kolejne odcinki drogi własnymi krokami, z nudów a może by zająć czymś umysł, by się nie bać.
-Mam przeczucie że to dopiero przedsmak tego co nas czeka-zmartwił się elf.
-Głupio... Głupio by było zginąć tutaj, tak po prostu. Zawsze wyobrażałem sobie swoją śmierć nieco inaczej-mówił podłamany bard.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wujek Czikit
Wielki Prorok Ghummana
Wielki Prorok Ghummana



Dołączył: 28 Lip 2005
Posty: 1999 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Z Therlandu

PostWysłany: Pon 12:21, 22 Sty 2007 Powrót do góry

-Wciąż możesz zawrócić - obojętny kobiecy głos rozlegl się z tyłu. Kahlan cały czas była śmiertelnie poważna. Nieco już podniszczoną białą suknię schowała do plecaka i teraz podózowała w zwyczajnym wytrzymałym i wygodnym stroju złożonym z wysokich butów, cięzkich spodni chroniących przed otarciami, lnianej koszuli zszytej z kilku warstw i płacza z kapturem. Długie, bujne włosy w kasztanowym kolorze związała w kucyk. duerthak wspomniał jak po raz pierwszy zobaczył ją na Orczych Ziemiach w pobliżu swej osady. Potem zaatakowąła ich bojówka. Zabił dwóch a potem stało się coś dziwnego. Rozległ się ... bezgłośny grom? I jeden z zabójców powalił drugiego i zepchnął ze skały. Sam zaś stoczył sie w dół za nim. Następne godziny były jeszcze dziwniejsze... Okazało się że Stary jest... potężnym czarodziejem i że on, Duerthak, jest wybrańcem, Poszukiwaczem Prawdy i za pomocą Miecza Prawdy i swej intuicji musi poonać jakiegoś władcę Imperium Ordena III Rahla. Ale jako że nie może go zabić Mieczem musi najpierw odnaleźć 3 Szkatuły... nawet nie wie jak wyglądają i gdzie ich szukać... i zgromadzić je przed Ordenem. W życiu nie myslał, że coś tak tragicznego a jednocześnie głupiego może mu sie przytrafić...

Podróżnicy posilili się w marszu i szli dalej. Mrok dokoła stawał się coraz głębszy. Pnie drzew zaczeły przypominać powyginane kolumny. Duerthak i Thamior mieli wrażenie że dookoła ktoś ich obserwuje. Trakt pią się nieco w górę. Oczy orka pozwalały mu oglądać świat w czarnobiałych barwach, ale i tak niewiele to zmieniło. Po lewej stronie drzewa zaczęły ustępywać miejsca czarnym skałom, miedzy którymi wił się deszczowy strumyk. Trakt wił się teraz stokiem wzgórza. Po prawej zaczynało się urwisko. Thamiora przeszył dreszcz. Mimo iż z pwoodu bezgwiezdnej nocy nie mógł wykorzystać swego elfiego wzroku to miał to samo przeczucie co wtedy gdy stał blisko Cienia. Był niemal pewien, że tam po lewej czai się mnóstwo takich Cieni. Tak! Jeden stał blisko traktu, tak że mógł go odróżnić od pnia czy skały. Duerthak też to dostrzegł. W głębi stał jeszcze jeden. A dalej przy trakcie aż trzy. Znów stały "wpatrując" się w drużynę. Kahlan to tylko człowiek. Jej oczy nie pozwalały dostrzec jej upiorów. Ale też drżała i rozglądała się nerwowo.
-Duerthaku... - oznajmiła cicho. Cala jej duma i pewność jakie towarzyszyły jej przed zmrokiem zniknęły - Może byś wyją nocny kamień? Adie powiedziała, że rozświetla mrok a ja ledwie widzę ścieżkę...
Thamior wyraźnie słyszał jakiś dźwięk. Szemranie? Może to strumyk? Nadstawił ucha i skoncentrował się. To jak... jakby drapanie szponami o kamień? pobudzona mrokiem wyobraźnia podpowiedziała elfowi obraz groteskowej bestii z wystającymi kolcami, która teraz czai się wśród skał... musial przyznać, że wolałby taka bestię niż Cienia...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marius
Ghummiś
Ghummiś



Dołączył: 28 Paź 2005
Posty: 1995 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/6
Skąd: Gorzów>>Janice>>God's Land ;)

PostWysłany: Pią 21:33, 26 Sty 2007 Powrót do góry

Duerthak wpatrując się jeszcze przez moment w sterczące tam Cienie, nerwowo zaczął przetrząsać kieszenie:
-Tak... Może ten nocny kamień przepędzi te zmory- Duerthak wskazał w mroczne punkty na trakcie na których czaiły się stwory. Ork wreszcie odnalazł magiczne urządzenie poczym aktywował jego moc....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wujek Czikit
Wielki Prorok Ghummana
Wielki Prorok Ghummana



Dołączył: 28 Lip 2005
Posty: 1999 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Z Therlandu

PostWysłany: Sob 14:22, 27 Sty 2007 Powrót do góry

Wystarczyło wyciągnąć kamień czarny jak śmierć i unieść go w górę. Rozbłysło dookoła białe światło, jednak w niczym nie przypominało ono krzepiącego blasku poranka. Kahlan aż podskoczyła. Wszedzie dookoła znajdowaly się Cienie. Zjaw było mnóstwo, kilka z nich stały na trakcie ale więkrzość między skałami po lewej stronie. Były przed i za podróżnikami. Niektóre stały nawet kilka metrów od nich. Pod wpływem blasku ich ciemność nagle przygasła.
By po chwili na nowo, z nową pełną pragnienia siłą eksplodować. Czerń jaką stanowiły poglębiła się i rozpanoszyła w powietrzu.
Oczy.
Znów migotały obrazy oczu. Przepełnionych pragnieniem silnym jak ekstaza.
Cienie ruszyły z miejsc. Sunęły ku trójce przerażonych podróżników. Powoli, ale pewnie. Mur się zacieśniał.
Czy to miała na myśli Adie mówiąc, że kamienia nalezy urzyć tylk ow chwili największej potrzeby, bo sprowadzi więcej zła niż dobra może uczynić?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)