Autor |
Wiadomość |
Wujek Czikit
Wielki Prorok Ghummana

Dołączył: 28 Lip 2005
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Z Therlandu
|
Wysłany:
Nie 13:03, 17 Wrz 2006 |
 |
Obaj spojrzeli na orka z poirytowaniem.
-Bo chcemy was chronić przed potworami Granicy, ot co! - ryknął Merro.
-Stul dziub bo zaraz zam je na siebie ściągniesz... - mruknął Forge.
Merro odetchnął.
-Ty dowodzisz tą drużyną, orku? Powiedz mi, co z wami robił Cahir. I w cożeście się wpakowali, że nie podołał...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
 |
Marius
Ghummiś

Dołączył: 28 Paź 2005
Posty: 1995
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/6
Skąd: Gorzów>>Janice>>God's Land ;)
|
Wysłany:
Wto 16:22, 19 Wrz 2006 |
 |
Ork nie był zbyt skory to rozmowy z przytępymi sługasami:
-Nie chcę was zanudzać opowieściami, zapewne jesteście BARDZO zajętymi strażnikami Granicy...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Wujek Czikit
Wielki Prorok Ghummana

Dołączył: 28 Lip 2005
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Z Therlandu
|
Wysłany:
Czw 14:50, 21 Wrz 2006 |
 |
-A nasz praca polega na wypytywaniu takich jak ty... mów! - nalegał Merro.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Berti
Ghummiś

Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 1589
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z nienacka
|
Wysłany:
Czw 15:14, 21 Wrz 2006 |
 |
Elf uważnie obserwował co sie dzieje między Duerthakiem i strażnikami.
Miał złe przeczucia gdy strażnicy zaczeli unosić głos, ale postanowił dalej zachować milczenie i koncentrować się
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Marius
Ghummiś

Dołączył: 28 Paź 2005
Posty: 1995
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/6
Skąd: Gorzów>>Janice>>God's Land ;)
|
Wysłany:
Czw 16:41, 21 Wrz 2006 |
 |
Orka zniecierpliwiła rozmowa z owym siepaczem. Po krótce opowiedział mu przygodę z sercowymi psami oraz mackami wyskakującymi z ciemności:
-(...) ...To by było na tyle
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Wujek Czikit
Wielki Prorok Ghummana

Dołączył: 28 Lip 2005
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Z Therlandu
|
Wysłany:
Pią 13:38, 22 Wrz 2006 |
 |
-Cholera z Rękami Granicy nie ma żartów. Szczęście, że Cehir żyje. Nie wnikam po co idziecie do Granicy, ale skoro Cahir jest w to zamieszany to musi być to sakramencko ważne...
Forge patrzył na was jakby wietrzył jakiś podstęp, ale nic nie powiedział.
-Udajcie się tą drogą prosto. Jedyną osobą jaka może wam pomóc jest Kościana Babka. Jej chatka leży niedaleko Granicy... - Forge wyglądał jakby miał zaraz zabić wzrokiem Merro - ... Nor i Skradacz odeskortują was tam. W okolicy aż roi się od niebezpieczeństw.
Forge nie wytrzymał.
-Nie dość, że skazujesz tych głupców na mękę to jeszcze wplątujesz w to swoich ludzi! - ryknął.
Merro zignorował go.
-Jedyne co mogę wam poradzić to szczerość wobec Kościanej Babki. Półtuszki kłamców ponoć wędzą się w jej chatce... Ona wam dopomoże... Jest... przyjaciółką...? Cahira.
Nor i Skradacz, dwaj łucznicy z włóczniami podeszli do was i pomogli wam ładować rannych na wierchowce. Jeden z nich odezwał się:
-Jestem Skradacz, a to Nor. Jak was zwą?
Merro, Forge i inni odeszli w stronę Southeaven. Forge bluzgał na drugiego orka w języku zielonoskórych ejdnak słowa szybko ucichły w oddali...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Marius
Ghummiś

Dołączył: 28 Paź 2005
Posty: 1995
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/6
Skąd: Gorzów>>Janice>>God's Land ;)
|
Wysłany:
Pią 15:12, 22 Wrz 2006 |
 |
Duerthak strzemnął kurz ze swego odzienia:
-Jak już słyszałeś jestem Duerthak- ork wskazał na czarodziejkę- To jest różowoskóra Cahlan, a to jest elf z lasu Thamior...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Berti
Ghummiś

Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 1589
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z nienacka
|
Wysłany:
Pią 15:43, 22 Wrz 2006 |
 |
Thamior kiwnął uprzejmie głową i wreszcie sie wyluzował...
Strach że cała sytuacja skończy sie jatką zmienił się w strach przed spotkaniem z kościaną babką.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Wujek Czikit
Wielki Prorok Ghummana

Dołączył: 28 Lip 2005
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Z Therlandu
|
Wysłany:
Pią 19:56, 22 Wrz 2006 |
 |
-Dobra, to koniec gadania i idziemy. Im wcześniej doprowadzimy was do Kościanej Babki tym szybciej z tąd odjedziemy... - obaj Strażnicy schowali łuki i dobyli kótkich lecz szerokich włoczni z ząbkowanymi grotami - przy szczęsliwym trawieniu robiły kisiel z wnętrzności. Zwłaszcza w rękach wprawnego urzytkownika, który wiedział jak przekręcać...
Ruszyliście traktem. Zewsząd dobiegały was szmery a Nor i Skradacz nadawali mordercze (ale nie dla was - wyposarzonych w wierzchowce) tempo. Las coraz bardziej napierał na ścieżkę, ciemności zdawały się wypełazać z pomiędzy drzew jak chciwe łapsa tylko czekające na chwilę waszej nieuwagi.
*
Nor wrócił z szybkiego rekonesansu.
-Musimy iść dalej. W pobliżu widać świerze ślady psów. Musimy ich zgubić. Tu niezanocujemy.
Kahlan jęnęła. Podobnie jak ją i 2 podóżnych nogi odpadały od całodniowej jazdy a rzyć zdawała się wołać "ratunku! mordują!". Ale skoro Strażnicy mówią, że tu są psy to chyba trzeba im wierzyć. Mimo iż do uszu całej trójki nie doszły żadne wycia i szczeknnięcia jak ostatnim razem.
Na tle księżyca wyłaniała się tylko jedna chmurka.
Wężowa chmurka.
-Nie zwlekajmy. - dodał Nor i ruszył pędem przed siebie.
Skradacz tylko cicho westchnął i przyotował łuk. Głową dał wam znak byście pojechali pierwsi.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Marius
Ghummiś

Dołączył: 28 Paź 2005
Posty: 1995
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/6
Skąd: Gorzów>>Janice>>God's Land ;)
|
Wysłany:
Śro 17:02, 27 Wrz 2006 |
 |
Duerthak spoliczkował sam siebie. NIeco otrzeźwiając poprawił miecz i dziarskim krokiem ruszył do przodu...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Wujek Czikit
Wielki Prorok Ghummana

Dołączył: 28 Lip 2005
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Z Therlandu
|
Wysłany:
Śro 20:11, 27 Wrz 2006 |
 |
Chaszcze zaszeleściły. Kahlan pisnęła gdy rozległo się niskie wycie. Zewsząd. Nor nie zareagował. Skradacz zaklął.
-Mówiłeś, że jest czysto! - nie krył się z krzykiem i posłał strzałę w krzaki. "Coś" zaskomlało. Skradacz natychmiast wyszarpną włócznię. Nor stał jak stał.
-Plecami do siebie, kompania, zacieśnić się! - rzucił znów Skradacz i począ się nerwowo rozglądać. W krzakach zakotłowało...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Berti
Ghummiś

Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 1589
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z nienacka
|
Wysłany:
Śro 20:31, 27 Wrz 2006 |
 |
Thamior zaczął sie skupiać by odpowiednio rzucić czar odporności.
Popatrzył na sytuację jaka sie kroiła i starał się rzucić czar na Duerthaka
-Jesli rzuce ten czar Duerthak pomoże orkom walczyć a ja wspomoge ich rzucając osłabienie na psy!- pomyślał bard układając plan działania
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Wujek Czikit
Wielki Prorok Ghummana

Dołączył: 28 Lip 2005
Posty: 1999
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: Z Therlandu
|
Wysłany:
Czw 14:28, 28 Wrz 2006 |
 |
W chwili gdy mana wnikła w Duerthaka zwiękrzając jego odrponość z haszczy z okropnym wrzaskiem wyskoczyło kilkanaście wielkich kształtów. Psy.
Skradacz zaklą. W mgnieniu oka potwory otoczyły was i bez chwili wachania skoczyły do ataku. Skradacz zatrzymał kilka włócznią trzymaną oburącz. Nor z napiętym łukiem oddalał się i zdawał okrążąć całą watahę. Wyjątkowo zły pomysł zwarzywszy na okoliczności. Konie przeraźliwie rżały. Psy atakowały...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Marius
Ghummiś

Dołączył: 28 Paź 2005
Posty: 1995
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/6
Skąd: Gorzów>>Janice>>God's Land ;)
|
Wysłany:
Czw 18:37, 28 Wrz 2006 |
 |
Duerthak skoncetrował swoją energię na mieczu. Starał się utrzymać bestie z dala od własnego serca... Finezyjnie wywijał klingą bacząc bardziej na defensywę niż na atak...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Berti
Ghummiś

Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 1589
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z nienacka
|
Wysłany:
Czw 19:10, 28 Wrz 2006 |
 |
Elf nie widział nic dobrego w panoramie walki więc postanowił się dostać na któreś z drzew by tam móc spokojnie czarować.
Rozejrzał się i wybrał drzewo którego gałęzi mógł się złapać z grzbietu konia.
Podjechał szybko do upatrzonego drzewa i zaczął sie na nie gramolić.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|